Polska to kraj, w którym warunki klimatyczne pozwalają na lepszą eksploatacje instalacji fotowoltaicznych, w porównaniu do np. Skandynawii. Jednak w całkowitym bilansie energetycznym, mimo wszystko Norwegowie i Szwedzi posiadają większy udział w wykorzystaniu energii słonecznej. W Polsce jednak wciąż nie jest wykorzystywany potencjał jaki można uzyskać poprzez montaż paneli fotowoltaicznych. Powodem takiego stanu rzeczy jest m.in. lęk przed całkowitym brakiem prądu w razie awarii. Czy słusznie? Wszystkiego dowiecie się po przeczytaniu tego artykułu.
Przerwy w dostawach prądu w polskich gospodarstwach nie są wcale rzadkością. Kapryśny klimat, a także częste wyładowania atmosferyczne niejednokrotnie mają wpływ na zastój w zasilaniu prądem, niestety także instalacji fotowoltaicznych,w domach jednorodzinnych. Spowodowane jest to tym, że większość gospodarstw domowych w Polsce zasilają systemy paneli PV on-gird, podłączonych do sieci elektrycznej. Zgodnie z polskimi przepisami każdy inwerter prądu powinien być wyposażony w zabezpieczenia antywyspowe, które w momencie przerwy w dostawie prądu wyłączają falownik. Tym sposobem następuje automatyczne odłączenie energii elektrycznej, produkowaną w danym momencie przez instalację fotowoltaiczną. W takim przypadku nie ma żadnej możliwości wykorzystania energii produkowanej w danej chwili przez panele fotowoltaiczne oraz wcześniej zgromadzonej w sieci.
Jak było wspomniane wcześniej, standardowym rodzajem instalacji fotowoltaicznej w Polsce jest system on – gird. Polega on na podpięciu do zewnętrznej sieci energetycznej kabla prądu zmiennego, przepływającego od falownika do instalacji. Metoda ta powoduje, że powstałe latem wszystkie nadwyżki prądu, których nie można spożytkować w bieżącym okresie, trafiają do sieci energetycznej. Rozwiązanie to ma sporo zalet, m.in. nieograniczoną pojemność, niewysokie koszty magazynowania i długi czas przechowywania energii. Jednak w przypadku zakłóceń jej dostarczanie, nie ma możliwości wykorzystania już zgromadzonego lub w danej chwili wyprodukowanego prądu. W takiej sytuacji zdecydowanie lepiej sprawdzają się instalacje fotowoltaiczne off gird, ponieważ umożliwiają samodzielne generowanie energii. W przypadku tej instalacji oprócz odpowiedniego wyboru inwertera do modułów, niezbędne są także baterie litowo-jonowe do gromadzenia nadwyżek. Tego rodzaju instalacja jest trudniejsza do zaprojektowania, ponieważ trzeba brać pod uwagę wykonanie oraz moc odbiorników. Niestety system ten generuje większe koszty spowodowane dodatkową budową przydomowych pojemnych i trwałych magazynów energii.
Jeżeli obawiamy się problemów z dostarczaniem prądu, możemy zdecydować się na instalacje fotowoltaiczną łączącą cechy systemu on gird i off grid. Tego rodzaju instalacja jest podłączona do sieci, a także korzysta z możliwości akumulatorów fotowoltaicznych. System hybrydowy w razie odcięcia dostawy energii od dystrybutora, może wykorzystywać wcześniej zgromadzone zasoby. Do stworzenia tego rodzaju hybrydy niezbędne jest zamontowanie jednego inwertera hybrydowego lub dwóch inwerterów – sieciowego i wyspowego. Choć hybryda tych dwóch systemów jest kosztowna, główne wady tych instalacji on grid (brak możliwości dostarczenia prądu w razie awarii dystrybutora) i off grid (problem z gromadzeniem nadwyżek) działających oddzielnie zostają zniwelowane do zera.